70-lecie

Szanowni Państwo:

specjaliści od przemówień mówią o 30 pierwszych sekundach, które mam, aby Państwa zainteresować, uwieść, aby zgromadzone dziś zacne audytorium nie wyłączyło się po sztampowym wstępie. Wstępie, który jest znany każdemu uczestnikowi różnego rodzaju wystąpień i który podobno zabija każde wystąpienie. Jaka jest porada najlepszych mówców – zacznij nieszablonowo, opowiedz historię.

Opowiem zatem Państwu historię, historię pewnej Jubilatki i jej bliskich- Tych, którzy tworzyli jej historię.

Mamy marzec 2020 roku, informacje o nadciągającej pandemii COVID -19 jednych przerażają, inni nadal niedowierzają czającemu się zagrożeniu. W krótkim czasie zmienia się nasze życie, zarówno te zawodowe jak i osobiste, nasze plany zostają zawieszone, część z nich nie zostanie nigdy zrealizowana. Dwa lata pandemii i kolejny kryzys … wojna w Ukrainie, ponownie dopada nas konieczność zderzenia się z zagrożeniem, kryzysem w wielu sferach życia. Ponownie zawody służące człowiekowi i mające wpływ na jego zdrowie i życie wysuwają się na plan pierwszy…Podobne okoliczności towarzyszyły narodzinom naszej Szkoły. Elbląg po prawie 170 latach ponownie znalazł się w granicach państwa polskiego mocno zniszczony działaniami wojennymi bez infrastruktury sanitarno-higienicznej. W obliczu realnej epidemii, epidemii tyfusu brzusznego wymusiło to konieczność stworzenia opieki medycznej. Niezbędną bazę lokalową zorganizowano, ale tak zwany czynnik ludzki to już inna historia. Skąd wziąć personel medyczny? Odpowiedzią na tę potrzebę jest szkoła medyczna, uruchomiona 1 marca 1951 roku pod nazwą Ośrodek Szkolenia Młodszych Pielęgniarek PCK. To nie był czas na długotrwałą naukę, na kształcenie wielospecjalizacyjne na najwyższym poziomie. Trzeba było kształcić jak największą liczbę, w jak najkrótszym czasie, o możliwie jak największych umiejętnościach zawodowych. Szybko wykształcono blisko 700 pielęgniarek. Zaspokojenie największych braków kadrowych i rozwój ochrony zdrowia zwiększyły wymagania stawiane personelowi, w tym pielęgniarskiemu. Zaczęła się więc zmiana, a właściwie przemiana, która towarzyszy szkole przez kolejne lata i dziesięciolecia.

W latach 70-tych powstaje Medyczne Studium Zawodowe, a w roku 1975 powstaje Liceum Medyczne. Na progu nowo powstałej szkoły w następnej już siedzibie przy ul. Robotniczej pojawia się 14 -letnia dziewczyna, późniejsza jej Dyrektor – Bożena Konkol, a w roku 1988 r. kolejna 14 latka rozpoczyna naukę tym razem w budynku przy ul. Królewieckiej. Ta już nieco starsza 14 latka dziś stoi przed Państwem i tak jak wtedy, tak i dziś nie przepada za spódnicami, które w tej szkole trzeba było nosić. Spodnie można było nosić tylko podczas największych mrozów. Przez 21 lat istnienia Liceum Medyczne wykształciło 1100 pielęgniarek z blisko dwa i pół tysiąca, które opuściły mury elbląskiej szkoły. 50 lat tradycji zawodu pielęgniarskiego, stanowiły podwaliny dla kolejnych zawodów medycznych, które zaczęły pojawiać się w ofercie kształcenia szkoły

Pierwszym niepielęgniarskim zawodem był technik analityki medycznej, który rozpoczął naukę w roku 1985, kolejny to technik fizjoterapii w roku 1992, następnie technik farmaceutyczny w 1993 i ratownik medyczny, który zagościł w szkole w 1994r. Zmiany, które dokonywały się w szkolnictwie, nie dawały jej dyrektorom osiąść na laurach i skupić się wyłącznie na dążeniu do specjalizacji kształcenia w tych kilku kluczowych zawodach. Zaczęły pojawiać się kolejne zawody w branży medycznej i pomocy społecznej, na których kształcenie otworzyła się szkoła. Był to terapeuta zajęciowy w 2000 roku, opiekunka środowiskowa od roku dwa tysiące drugiego, a opiekun w domu pomocy społecznej w roku dwa tysiące trzecim.

Rok dwa tysiące piąty to rok, w którym szkoła przeszła kolejną zmianę. Z Medycznego Studium Zawodowego, przekształcając się w Szkołę Policealną imienia Jadwigi Romanowskiej, które nadane zostało szkole w 1987 roku. To w niej rozpoczęto kształcenie na kolejnych kierunkach .

Technik masażysta – dwa tysiące piąty

Technik usług kosmetycznych – dwa tysiące szósty

Asystentka stomatologiczna i Opiekun medyczny w dwa tysiące ósmym

a w dwa tysiące jedenastym roku higienistka stomatologiczna i opiekunka dziecięca.

Ostatnie lata to pojawienie się kierunków: technik elektroradiolog, technik sterylizacji medycznej oraz florysta. Tak więc w szkole kształcono w 17 zawodach. Spośród nich, nie ma 4 -tych najstarszych. Do dziś kształcimy technika farmaceutycznego, zaś zakończenie kształcenia pozostałych przyjęliśmy z żalem. Nasze najmłodsze bliźniaki to Podolog i asystent osoby niepełnosprawnej. Na ich nabór czekamy we wrześniu.

Szanowni Państwo dynamika zmian, jakim podlegała szkoła, zmienność i złożoność przekształceń to zdecydowanie zbyt dużo jak na Państwa wytrzymałość i ramy naszej uroczystości, natomiast zainteresowani mogą zgłębić temat na naszej stronie internetowej lub w okolicznościowym informatorze.

Dzisiejsza szkoła to wynik nie tylko przemian systemu oświaty, ale pomysłów, odwagi, samozaparcia, często poświęcenia jej dyrektorów. To oni walczyli o nowe kierunki i siedzibę szkoły, którą dopiero w roku 1992 roku udało się wytrwałością starań pozyskać. Do tej pory, przez ponad 40 lat, dyrektorzy, pracownicy i uczniowie borykali się z ciągłymi przeprowadzkami, ciasnotą i wielością budynków, w których odbywały się szkolne zajęcia. Największą ilość zmian przeszła Pani Janina Moczydłowska, była Ona jednocześnie dyrektorem o najdłuższej kadencji. Przez 19 lat sprawowania funkcji dyrektora odcisnęła piętno na wielu pokoleniach zarówno uczniów jak i pracowników. Co ciekawe, na 10 dyrektorów był jeden mężczyzna. To Czesław Taraszkiewicz – został nim w roku 1975, w roku powstania Liceum Medycznego. Wniósł on nieco ożywienia w tym mocno sfeminizowanym gronie. Dyrektorem, o którym nie mogę nie wspomnieć jest Pani Stanisława Bujnowicz, którą pamiętam jako uczennica, a później jako studentka na praktykach pedagogicznych. W 2000 roku po rozmowie z Panią Dyrektor zostałam pracownikiem mojego Medyka. Jej umiejętności menadżerskie nadal pozostają dla mnie niedoścignionym wzorem, a 17-letnie przewodzenie szkole naznaczone było wieloma sukcesami. Kolejny dyrektor to oczywiście moja poprzedniczka Bożena Konkol, mój nauczyciel anatomii (który jak zawsze będący prouczniowski postawił mi ocenę 3+ z jednego ze sprawdzianów mimo oddania przeze mnie sprawdzianu ze ściągą. Był to, czego nie zapomnę nigdy – układ mięśniowy. Bożenko, nadal go nie umiem, a na pocieszenie ściągania również się nie nauczyłam). Bożena to później moja koleżanka i mój dyrektor.

Człowiek o wielkim sercu, skłonności do komedii i dystansie do siebie i świata.

Każdy z nich, dyrektorów Medyka, zapisał się w pamięci swoich współpracowników.

Szkoła w umysłach mieszkańców Elbląga zapisała się poprzez jej uczniów. Przez wiele lat kojarzyła się z dziewczętami ubranymi w szare lub niebieskie sukieneczki z białym kołnierzykiem i mankietami wokół krótkich rękawków oraz fartuszkiem z szelkami skrzyżowanymi na plecach. Te Krzyżaki, tak je wszyscy nazywaliśmy niekoniecznie były lubiane przez uczennice. Te identyczne idealnie wyprasowane i wykrochmalone na sztywno mundurki były synonimem posłuszeństwa, dyscypliny, odpowiedzialności. I choć nie zawsze lubiłyśmy ten ubiór to wraz z czepkiem stanowiły one naszą integralność ,oznaczały przynależność zawodową. Dziś wiele z nas, pielęgniarek z poprzedniego wieku z nieukrywanym sentymentem wspomina te symbole oraz ceremoniał towarzyszący kolejnym stopniom wtajemniczenia zawodowego. Od pierwszego czapkowania w roku 1954 ten przepiękny ceremoniał towarzyszył kolejnym adeptkom i absolwentkom zawodu pielęgniarskiego. Od białego czepka, poprzez poprzeczne i cienkie paski, aż po gruby podłużny pasek dla pielęgniarki dyplomowanej … takie wspomnienia towarzyszą nam i naszym absolwentkom i absolwentom pielęgniarstwa. Dziś ten obraz zastąpiła kolorowa feeria barw, a strój zawodowy, zamiast symboliki ,ma służyć głównie ochronie.

Później pojawili się ratownicy, którzy ze względu na bardzo charakterystyczny strój, wpisali się w obraz szkoły i społeczności lokalnej. Czy tylko dlatego? W sfeminizowanej szkole pojawili się oni – dorośli i niepokorni chłopcy w miejscu zdominowanym przez ułożone, zdyscyplinowane i uprzejme dziewczęta. No cóż … można sobie wyobrazić zderzenie tych światów.

Części zgromadzonych tu osób wystarczy, aby sięgnęła do pokładów swej pamięci i usłyszała, jak nasza koleżanka Ela mówi „a te ptaszki …” A ich kolorowe, czerwone i pomarańczowe piórka zostaną z nami równie długo.

Zawody, które dziś kształcimy nie mają tak charakterystycznego ubioru jako atrybutu zawodu, nie znaczy to, że ich obecność w szkole i naszym sercu jest mniej znacząca.

Nauka w szkole jest niezwykle ważna, ale przecież nie samą nauką człowiek żyje. Staramy się, aby nasi uczniowie i słuchacze, oprócz kompetencji zawodowych, wynieśli również wspomnienie wspólnoty, dobrej zabawy i radości życia. Aby mieli szansę rozwijać się w różnych kierunkach. Stąd koła zawodowe, sportowe, konkursy, wymiany międzynarodowe, wycieczki, turnieje, olimpiady. Nie sposób wymienić tego, co działo i dzieje się w życiu pozalekcyjnym. To pozostawiam absolwentom i pracownikom jako tematy do kuluarowych wspomnień.

O tym, że szkoła to nie tylko mury, ale ludzie, wiemy wszyscy.

Każdy z nas absolwentów w swej pamięci ma nauczycieli, którzy pozostali z nim na długie lata. To oni współtworzyli historię naszego Medyka. To dzięki nim szkoła może poszczycić się swoim dorobkiem oraz rozpoznawalnością. To nasi pedagodzy uczyli ich szacunku, oddania, cierpliwości, empatii i profesjonalizmu w pracy zawodowej. Tacy są nasi pedagodzy – nasze korzenie, jak mówiła moja poprzedniczka na jubileuszu 60 -lecia. Trudno tu wyróżnić tych kilku, gdyż na przestrzeni lat było ich wielu. Każda dekada ma swoich niezapomnianych nauczycieli. Teraz jest jeszcze trudniej ich wybrać, bo przecież każdy kierunek ma swoich „niezapomnianych”. Niezwykle miło nam, że Państwo, którzy współtworzyli szkołę, jej historię, którzy połączyli część swojego życia z Medykiem nadal czują z nim więź i mogą dziś być na kolejnym już Jubileuszu.

Z tego miejsca chciałabym podziękować za kreatywność, wsparcie, pokonywanie trudności i za płomień…, bo przecież ,aby zapalać innych samemu trzeba płonąć.

Chcę zapewnić Państwa, że wzorem Was, naszych poprzedników, My, pracownicy dzisiejszego ,,Medyka,” nadal realizujemy przesłanie, że„To człowiek i jego dobro jest dla nas podstawową wartością”. Jest to dla nas oczywiste, skoro znaczna część grona to jej byli uczniowie.

Zmiany pokoleniowe to nieodłączny element upływającego czasu, a 70 lat to spora rzeka, w której przemijają wokół nas ludzie i zdarzenia. Ze szczególnym wzruszeniem myśleć dziś będziemy o tych nauczycielach, pracownikach szkoły, absolwentach, którzy odeszli. Pomimo, że już nie ma ich wśród nas, pozostawili po sobie niezatarty ślad, w naszych sercach, umysłach, ślad swojego istnienia.

Były korzenie, są i owoce. To nasi uczniowie i absolwenci. To im dedykujemy całą naszą pracę. To dla nich staramy się bardziej i bardziej, to ich postępy lub ich brak zaprząta nasze umysły. To dla nich staramy się sprawić, aby uwierzyli w swoje siły, nie bali się marzyć i sięgać gwiazd. Moi drodzy, zwracam się teraz do naszych absolwentów, zawsze jesteście głęboko w sercach Waszych wychowawców i nauczycieli. W sercach i wspomnieniach, bowiem nasze życie związane jest z Wami. Jak napisałam w biuletynie Wasze historie to nasza Historia. Pozostawiliście tu swój ślad. Możemy zajrzeć do starych kronik, by zobaczyć zdjęcie, zajrzeć do miejsc, przypomnieć sobie ludzi, przypomnieć sobie chwile, które być może już uleciały z pamięci. Okolicznościowy biuletyn zawiera Wasze wspomnienia. Są one pokarmem dla duszy pedagoga, a motto naszego jubileuszu „Dajemy Wam skrzydła, a Wy pokazujecie nam, że nauczyliście się latać” pokazuje, że nasi absolwenci napawają nas dumą i dają nam poczucie sukcesu. Lubimy patrzeć jak, mimo często krętych ścieżek, którymi podążaliśmy dotarliśmy do celu. Jak mimo braku wiary osiągacie więcej niż na początku myśleliście, że jest w waszym zasięgu. Jak przyszliście nieco zagubieniu, a wspólnie znaleźliśmy radość i spełnienie w pracy z drugim człowiekiem. Tu znaleźliście oprócz pracy, swoje drugie połówki i uczyniliście mnie ledwo po 30-dziestce jedną z najmłodszych babć. Patrząc na tych mądrych i nieprzeciętnych ludzi, czujemy się szczęściarzami, że dane nam było spotkać się w tych murach. Jesteśmy dumni z naszych absolwentów, zawsze będziecie historią tej szkoły.

Przesyłamy Wam nasze gorące pozdrowienia.

Skoro nasza szacowna jubilatka obchodzi dziś urodziny, to skłania to jej bliskich do refleksji. Czy 70-tka to dużo? Odpowiedź dla jednych jest bardzo prosta – tak, to sporo, dla niektórych już nie tak oczywista. To wciąż jeszcze 30 lat do 100 -tki.  A nasza jubilatka, mimo że posiada bagaż wielu wspomnień to ma jeszcze mnóstwo przygód do przeżycia.

Szkoła wytworzyła bogatą tradycję, swój klimat, a przede wszystkim połączyła kilka pokoleń ludzi – nauczycieli, pracowników oraz uczniów i absolwentów.  Skupiliśmy się dziś głównie na przeszłości naszej Jubilatki, ale to przeszłość wyznacza jej przyszłość.

Współczesna szkoła jest niewątpliwie inna. Obiektywnie musimy przyznać, że wiele zmieniło się przez ten czas. Nie ma już starych mebli, rzutników pisma, foliogramów, a część dawnych pomocy dydaktycznych służy dziś za eksponaty. Jest za to dziennik elektroniczny, laptopy, nowoczesne gabinety i pracownie, a w nich, rzutniki multimedialne i tablice interaktywne. A przed nami jeszcze technologia VR. Bez wątpienia wkroczyliśmy w XXI wiek.

W tej pięknej historii naszej szkoły są instytucje, które wspierały jej działalność. Razem z nami, mimo wyzwań, towarzyszyły nam w tej drodze radości, sukcesów, łez, rozczarowań i niespełnionych pragnień, bo łatwo towarzyszyć w sukcesie, trudniej podać rękę i pomóc wstać z kolan. Pragnę wyrazić serdeczną wdzięczność wszystkim, którzy wspierali i wspierają naszą szkołę. Nie sposób, drodzy Państwo, wymienić wszystkich, gdyż szkoła przez te lata miała szczęście do przyjaznych ludzi, bo to przecież oni stoją za każdą instytucją. Serdecznie dziękujemy władzom wojewódzkim za życzliwą opiekę i możliwość realizacji wizji nowoczesnej szkoły. Dziękuję. Władzom miejskim i powiatowym, za dostrzeganie ogromu działań realizowanych na rzecz mieszkańców naszego miasta i regionu. Dziękuję. Kuratorium Oświaty, za zrozumienie i towarzyszenie w pracy pedagogicznej. Dziękuję. Izbom Pielęgniarskim za wieloletnią współpracę z nauczycielami zawodu i wskazywanie drogi zawodowej naszym absolwentkom. Dziękuję. Naszym pełnym życzliwości i wsparcia sojusznikom w kształceniu zawodowym, jakim są dyrektorzy szpitali – Pani Elżbieta Gelert – Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu oraz Pan Mirosław Gorbaczewski – Dyrektor Szpitala Miejskiego, składam serdeczne i niegasnące podziękowania za przychylność, za wiarę, że jesteśmy pomocni i za możliwość kształcenia praktycznego naszych uczniów w rzeczywistych warunkach. Dziękuję Państwu. Na Państwa ręce składam również podziękowania i słowa głębokiej wdzięczności dla tych  oddziałowych, kierowników zakładów i pracowni, instruktorów praktycznej nauki zawodu oraz pracowników, który uczyli i uczą naszych słuchaczy, a dziś nie mogli z nami być. Tym z Państwa, którzy są dziś z nami gorąco dziękuję za chęć dzielenia się wiedzą, doświadczeniem oraz serdecznością….To dla nas radość i przywilej mieć wokół siebie takie osoby, współpracować z nimi i czuć ich wsparcie. Dziękuję. Dziękujemy również Dyrektorom, Kierownikom, Prezesom i właścicielom placówek służby zdrowia, placówek oświatowych i pomocy społecznej, które na różnym etapie rozwoju szkoły wspierały jej działania te dydaktyczne i te poza dydaktyczne. Za ich bezinteresowną pomoc w kształtowaniu naszych słuchaczy. Dziękuję. Dziękuję moim koleżankom i kolegom ze szkół i placówek marszałkowskich za ich rady, wsparcie i mądrość, która inspirowała w pracy i pozwalała podejmować wspólne działania. Dziękuję, a gospodarzom obiektów, w których dziś gościmy Panu Mirosławowi Siedlerowi i Antoniemu Czyżykowi za pomoc i wyrozumiałość w mojej niedoskonałości. Dziękuję. Państwu Hannie i Andrzejowi Piankowskim za wieloletnią przyjaźń, bezstresowe remonty i wsparcie te bardzo realne, bo finansowe. Dziękuję Państwu. Mediom- za pomoc w pokazywaniu szkoły i jej działań na rzecz mieszkańców. Za przychylne towarzyszenie jej dawniej i dziś. Danielowi Stachuli – za cierpliwość, wyrozumiałość dla naszych pomysłów. A szczególne podziękowania kieruję dla Pani Wiesławy Pokropskiej- Dyrektor Hospicjum za wieloletnią współpracę, pomoc w realizacji praktycznej nauki zawodu na wielu kierunkach i pomoc przy organizacji dzisiejszego jubileuszu.

A pracownikom szkoły dziękuję za pokonywanie przeszkód, szukanie rozwiązań za wkładany trud oraz pomoc w realizacji wizji szkoły… Naszej szkoły.

Kończąc dzisiejsze wystąpienie, pragnę wszystkich Państwa zapewnić: nadal dbamy o to, by szkoła była profesjonalna, rzetelnie przygotowująca do zawodu, kreująca postawy oparte na najwyższych wartościach. By inspirowała do samodzielnych poszukiwań i rozwoju. Zależy nam, żeby była najlepsza, dawała poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, pokazywała możliwości oraz pobudzała do zmian.

Dyrektor Szkoły Policealnej im. Jadwigi Romanowskiej

mgr Marioletta Borkowska

 

Skip to content